poniedziałek, 28 stycznia 2013

Rozdział I


''Ten, kto nie pot­ra­fi przyjąć cier­pienia,
nie umie też być szczęśliwy.''

               Dzisiaj na jednej zmianie jestem razem z Caroline, ale będę mogła wyjść wcześniej, gdyż wczoraj wyświadczyłam koleżance przysługę i pozwoliłam jej wyjść przed czasem, by zabrać córeczkę do cyrku. Już ściągnęłam plakietkę z moim imieniem i złapałam moją torebkę, ale do kwiaciarni wszedł nie kto inny jak chłopak, którego próbuję rozszyfrować.
               - Gabby, obsłużysz jeszcze tylko tego klienta? Muszę do toalety. - Park zaśmiała się cicho, na co ja skinęłam tylko głową, więc dziewczyna zniknęła za drzwiami zaplecza. - Dzięki! - krzyknęła jeszcze.
- Dzień dobry. - Uśmiechnęłam się w stronę blondyna i bez zamówienia chłopaka, podałam mu czerwoną różę, która była już bez cierni, gdyż czekałam na niego i odłożyłam dla niego najładniejszą jaką tylko widziałam. - Proszę. - Mrugnęłam do niego jednym okiem, na co niebieskooki cicho się zaśmiał. Szczerze powiedziawszy miał wspaniałe oczy, naprawdę ładne.
- O, dziękuje. - Wziął ode mnie różę i podał mi odpowiednią kwotę. - No i dzień dobry. - Uśmiechnął się lekko. - Już pani wychodzi? - Uniósł brwi, wyraźnie zaskoczony.
- Em, tak, ale żadna ze mnie pani. - Machnęłam ręką. - Po prostu Gabrielle. - Uśmiechnęłam się lekko, co chłopak odwzajemnił i podał mi rękę. - Miło mi... - Zagryzłam wargę nie wiedząc, jak blondyn się nazywa.
- Uhum, jestem Niall. - Uścisnęłam jego dłoń i kiwnęłam głową. - No i wiem jak masz na imię. - Zaśmiał się cicho. - Plakietka. - Powiedział, kiedy zmarszczyłam czoło. - No i mi również jest miło, Gabrielle.
- Wychodzę, Caroline, cześć! - Krzyknęłam i ruszyłam do wyjścia. Spojrzałam przez ramię do tyłu i widziałam, że Niall idzie za mną. Po chwili otworzył przede mną drzwi i skinął ręką. - Dziękuje. - Zaśmiałam się cicho i wyszłam na zewnątrz, a zaraz po mnie zrobił to chłopak. - Twoja dziewczyna musi być niezłą szczęściarą... No wiesz, codziennie dostaje od ciebie różę... - Zagryzłam wargę, a chłopak się cicho zaśmiał.
- Katherine? No coś ty... - Machnął ręką. - Ostatnio mamy dla siebie bardzo mało czasu, ale staram się jak mogę... Bardzo ją kocham. - Westchnął cicho.
- Nie martw się, to na pewno tylko kwestia czasu. - Niepewnie pogładziłam go po ramieniu, no co blondynek nieśmiało się uśmiechnął i spuścił wzrok. - Powodzenia z dziewczyną. Cześć. - Uśmiechnęłam się szeroko i już odwróciłam się na pięcie, żeby iść do domu, ale Niall złapał mnie za nadgarstek, więc automatycznie na niego spojrzałam.
- Czekaj, Gabby. - Blondas zagryzł wargę i podał mi różę. - To dla ciebie. Kathie i tak dzisiaj nie ma czasu. - Wzruszył ramionami, kiedy już otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć. - Co powiesz na lody i jakąś kawę? - Uniósł brwi, uśmiechając się szeroko.
- Mhm, dziękuje. - Uśmiechnęłam się niepewnie i poprawiłam torbę na ramieniu. - Em, lody mówisz? - Uniosłam brwi, uśmiechając się łobuzersko. - Ale trzy gałki. - Zmrużyłam oczy, a Niall się cicho zaśmiał.
- Tylko trzy? - Pokazał mi język i razem ruszyliśmy w stronę lodziarni. - Ja planowałem jakieś siedem, no ale skoro chcesz trzy to proszę bardzo. - Parsknęłam śmiechem i szybko pokręciłam głową.
               Wszyscy wiedzieli, że lody to moja słabość. Jadłam je nawet w zimie, w ogromnych porcjach. Uwielbiałam je, nie mogłam się powstrzymać od podjadania ich. W lecie jadłam przynajmniej trzy gałki, do czasu kiedy Chris stwierdził, że przytyłam i powinnam to zmienić. Mimo to, że mam metr sześćdziesiąt wzrostu i ważę pięćdziesiąt kilogramów to przyznałam mu rację. W końcu jest moim chłopakiem i muszę się mu podobać. Może i jestem dorosłą kobietą i powinnam za siebie decydować sama, ale kochałam Christiana i nie chciałam, żeby przez moje głodomorstwo mnie zostawił. Nie mogłam go przez to stracić.
               - Wystarczy jedna. - Spuściłam wzrok i schowałam twarz we włosach. - W kwiaciarni jadłam drożdżówkę, muszę dbać o linię. - Zaśmiałam się sztucznie i spojrzałam na chłopaka, który właśnie mierzył moje chude ciało wzorkiem.
- Wooow, musisz dbać o linię? - Uniósł brew i zaśmiał się cicho. - To żart? - Szybko pokręciłam głową i zmarszczyłam czoło. - No coś ty... - Ponownie spojrzał na moją figurę i zagryzł wargę. - Oszalałaś? Przecież masz wspaniałe ciało, z czego ty chcesz się odchudzać? Z kości, czy może ości? - Zaśmiał się cicho, czemu zawtórowałam.
- Wiesz co? - Chłopak spojrzał na mnie wyraźnie zaciekawiony. - Masz rację! - Uśmiechnęłam się szeroko, no co Niall pokiwał głową. - To moje ciało i... ale sukienka ślubna już jest zamówiona... Nie mogę przytyć. - Westchnęłam cicho, a chłopak jęknął cicho.
- Nie przytyjesz od jednokrotnego zjedzenia ośmiu gałek lodów. - Blondyn spojrzał na mnie, krzywiąc się lekko. - Nie możesz mi odmówić!
- No dobrze... Ale robię to tylko dla ciebie. - Zaśmiałam się cicho. - W najgorszym przypadku można zrobić w sukni małe poprawki. - Chłopak pokiwał z uśmiechem głową i wzruszył ramionami. - Zawsze da się coś zrobić, żeby było dobrze! Ale wcześniej mówiłeś, że siedem gałek! - Uniosłam brwi.
- E, tam. - Chłopak machnął ręką i puścił mi oczko. - Jedna gałka w tę czy we tę nie zrobi żadnej różnicy. - Zaśmiał się cicho. - Spokojnie.
Niall naprawdę miał rację, wcale nie byłam gruba. Wszyscy mówią mi, że mam idealną figurę, a czasami nawet, że jestem zbyt szczupła. Uh, nie wszyscy. Chris ma co do niej parę uwag. Raz powiedział mi, że dziewczyny, z którymi poprzednio się umawiał ważyły mniej niż pięćdziesiąt kilogramów. Ale przecież ja nie jestem tymi ''poprzednimi''. Jestem teraz ze mną i mój narzeczony powinien mnie kochać taką jaka jestem. Co ja mówię... Przecież on mnie kocha. A może to ja robię coś nie tak? Przecież on robi wszystko z miłości do mnie. Na pewno tak jest.

               - Proszę, przestań! - Pisnęłam, nie mogąc przestać się śmiać. Byłam z Niall'em właśnie w samym centrum parku, a ten tańczył jak wariat, zaczepiając wszystkich dookoła. Brzuch i twarz bolały mnie okrutnie. - Wszyscy patrzą... - Powiedziałam cicho, siadając na jednej z ławek, gdyż próba powstrzymania śmiechu się nie powiodła.
- No i co z tego? - Mój towarzysz wzruszył ramionami, nie przestając się wygłupiać. Hm, w sumie nie można było nazwać tego tańcem... - Przecież nie robię nic złego! Ja tylko tańczę! - Chłopak pokazał mi język i śmiesznie zakręcił pośladkami, na co ponownie parsknęłam jeszcze większym śmiechem.
- Tańczysz?! To ma być taniec? - Odchyliłam głowę do tyłu i otarłam kąciki oczu z kropelki łez. - Niall, chodź tutaj. - Jęknęłam, wciąż chichocząc. Chłopak posłusznie do mnie podszedł i usiadł obok mnie na ławeczce. - Rozmazałam się przez ciebie... - Otarłam palcami wskazującymi policzki, pod oczami, by otrzeć czarną maź.
- Pomogę ci. - Blondyn otarł opuszkami palców rozmazany rusz i chyba nieświadomie wystawił język, na co cicho się zaśmiałam. - Co? - Uniósł brew.
- Zawsze jak się na czymś skupiasz tak śmiesznie pokazujesz język? - Zmarszczyłam zabawnie nos i zagryzłam wargę. Chłopak jedynie wywrócił oczami i odrobinę się zarumienił. Uważam, że to było słodko. - To urocze! - Zaśmiałam się cicho, a blondasek zmrużył oczy i zaczął mnie łaskotać.
- Śmiejesz się ze mnie?! - Powiedział rozbawiony. Parsknęłam śmiechem, i próbowałam go odepchnąć, ale Niall był silniejszy. - Ze mnie nie można się śmiać! Jak ty w ogóle śmiałaś?
- A, przepraszam! - Wyjąkałam, nie przestając się śmiać. - Już nie będę, przysięgam Ci to nad życie! - Jęknęłam, więc chłopak przestał, nie przestając mrużyć oczu. - Jesteś podły. - Uniosłam brwi.
- Ja jestem podły?! - Niall westchnął cicho. - No weź przestań! Żartujesz sobie ze mnie? To ty się ze mnie śmiałaś! A ten język... to tylko głupi nawyk. - Wywrócił oczami i machnął ręką.
- Ale przecież ja tylko powiedziałam, że to słodkie! - Krzyknęłam rozbawiona, a kiedy blondasek otworzył usta by coś powiedzieć, wyprzedziłam go. - Nie, nie było w tym podtekstu! Żadnego... - Zmrużyłam oczy i uśmiechnęłam się lekko. - To takie... nienaturalne i słodko... - Zaśmiałam się cicho, na co chłopak nieśmiało się uśmiechnął.
- Powiedźmy, że ci wierzę. - Wywróciłam jedynie oczami i niechętnie polizałam ostatnią gałkę lodową. - Mam do ciebie dziwne pytanie.. - Nialler spuścił wzrok i nerwowo zaczął obgryzać paznokcie. Zaskoczona uniosłam brwi i czekałam, aż blondas coś powie. - No bo... masz jeszcze ochotę na te lody? - Skinął głową na wafelek z lodem, a ja parsknęłam śmiechem.
- Nie, możesz go zjeść. - Podałam mu to, co nie zjadłam i pokręciłam w rozbawieniu głową. Chłopak był większym głodomorem ode mnie. To było naprawdę dziwne.
- Dziękuje! - blondynek uśmiechnął się szeroko i ochoczo zaczął jeść moje resztki. - Pyszne! - Pokiwał z uznaniem głową i nie przerywał pakowania do ust zimnego deseru.
- Okej, Niall, świetnie się z tobą bawiłam, ale muszę iść. - Westchnęłam cicho kiedy spojrzałam na mój zegarek i podniosłam się z ławki, mój towarzysz mi zawtórował. - Może kiedyś to powtórzymy? - Puściłam mu oczko, a on szybko pokiwał głową.
- Z miłą chęcią. - Wzruszył z uśmiechem ramionami. - Odprowadziłbym cię, ale ja też się śpieszę. - Zmarszczył czoło, a ja pokiwałam głową.
- Jasne, rozumiem. - Pomachałam chłopakowi na pożegnanie i odeszłam w stronę mieszkania. - Do zobaczenia! - Krzyknęłam na odchodnym.
- Cześć, cześć, Gabb! - Odkrzyknął i ruszył w przeciwną stronę, kończąc deser lodowy, który dostał ode mnie w ''prezencie''. Naprawdę świetnie się dziś bawiłam...

               Nie wiem co, ani dlaczego tak się dzieje, ale strasznie ciągnęło mnie do tego chłopaka. Niby był taki wesoły i uśmiechnięty, ale było z nim coś nie tak. Jego uśmiech nie był w pełni szczery... Wygląda to tak jakby Niall zakładał maskę szczęśliwego blondaska, który w głębi duszy coś ukrywa i boi się czegoś. Ale czego może bać się przystojny, zabawny i naprawdę uroczy chłopak, który mógłby zawrócić w głowie niejednej dziewczynie? Nie mogłam tego pojąć, najnormalniej w świecie nie umiałam. Czego Niall może się bać?

               - Skąd masz tą różę? - Usłyszałam tylko kiedy usiadłam w stoliku, gdzie już siedział Christian. - Dlaczego się spóźniłaś? - Szatyn uniósł brew i upił kilka łyków wody.
- Chris, pracuje w kwiaciarni, więc skąd mogłabym ją wziąć? - Pokręciłam głową, śmiejąc się cicho. - Przepraszam, Caroline prosiła, żeby została tą godzinę, bo był straszny ruch. - Westchnęłam cicho.
- Już myślałem, że byłaś z jakimś chłopakiem. - Chris zaśmiał się cicho, a ja pokręciłam jedynie głową. Nie wiem dlaczego go okłamałam, ale czułam, że to by go zdenerwowało. - Chcesz kawy?

               Może on się boi śmierci...?

~*~

Cześć wszystkim, kłaniam się niziutko. x
A więc jest pierwszy rozdział. W sumie nie jest
chyba taki zły. Ale bardzo mi zależy na
waszym zdaniu, więc.. bardzo cieplutko Was
proszę o jakiekolwiek opinie i jeśli tylko zobaczycie
jakieś błędy to nie krępujcie się i piszcie. 
Lots of love, do zobaczenia x

Kiedy następny? Nie wiem, ale pytajcie :) x

24 komentarze:

  1. Gabi ! ugh/ dodaj następny bo zejdę z niecierpliwienia ! ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pierwsza, hura hura hura! Więc, Gabs, skarbie..rozdział jest wprost zajebisty i już czekam na nowy! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiście piszesz. ..Historia się rozkręca. ciekawe co z tego wyniknie;d
    mogłabyś dalej mnie informować na tt? @MarikaOffical

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku , sam pomysł jest już super, a jak jeszcze Ty to wszystko tak pięknie opisujesz... jest świetnie i bardzo mi się podoba. Czekam na dalsze losy bohaterów. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne! Kurczę, zajebiście się czyta :D Czekam na następny rozdział , oby był szyybko <33 xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na następny z niecierpliwością. Hm.. trochę głupio, że okłamała Chrisa.. A Niall to jest idealny w Twoim opowiadaniu. Uśmiechnięty blondynek <3

    OdpowiedzUsuń
  7. O jezus jaki fajny! *____*
    Kiedy kolejny rozdział? xd

    OdpowiedzUsuń
  8. żadnych błędów nie zauważyłam. i w sumie co tu mówić? rozdział jest wspaniały. ale nadal bardzo żal mi Nialla ;<

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny. Już nie mogę doczekać się następnego rodzaju.

    OdpowiedzUsuń
  10. zajebiste jednym słowem ale dobitnie

    OdpowiedzUsuń
  11. Po prostu świetny rozdział dziewczyno.
    Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału.
    Masz talent.

    Pozdrawiam
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny *.* czekam na nn <3 +wbijaj do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo dobry początek :) Chętnie przeczytam kolejny rozdział. Oby tak dalej! ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetnie się czyta.Biedny Niall wyraźnie coś mu leży na sercu i to go rani.Mogłabyś mnie informować o kolejnych rozdziałach mój twitter to : @Annb921. Weny!

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie lubię tego Chrisa. On chce mieć dziewczynę czy coś, co tylko w połowie przypomina człowieka? Mam nadzieję, że przestanie ją namawiać do odchudzania. Haha, ale ten fragment, gdzie Niall tańczył, podobał mi się najbardziej. Taki wesoły ten rozdział. Aż szkoda, że oboje już kogoś mają. Ale zawsze zostaje przyjaźń. Heh, w sumie dobrze, że nie powiedziała Chrisowi, z kim spędziła czas. Chociaż... to chyba trochę nie fair wobec niego. Ciekawe, co się dzieje z Niallem. Może Gab miała rację i rzeczywiście go coś trapi.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo podoba mi się pierwszy rozdział :) wiesz co Ci powiem, twoje opowiadanie jest wyjątkowe, a wiesz dlaczego ? To przez tę fabułę ! Nie opisujesz sytuacji tak jak inne dziewczyny. Przesłodzona historyjka o tym jak to dziewczyna napotyka 1d, najpierw ich ignoruje, później zaprzyjaźnia i na końcu jest z nimi w związku. Nie , to nie dla mnie. Przeczuwam, że ten blog będzie miał idealną przyszłość + jeśli to nie problem to również zapraszam na mój profil :) bd wpadać :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajne, jak zwykle. Niall jest słodki, wiem co mu się dzieje (o ile czegoś nie zmieniłaś od czasu kiedy opowiadałaś mi o fabule) i mam nadzieję, że Gabby mu jakoś pomoże. Już nie lubię Chrisa, traktuje Gabrielle jak swoją własność. Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  18. Super super super :D Nie mogę się doczekac nxt :D

    Nominuję cię do The Versatile Blogger
    szczegóły znajdziesz u mnie na blogu :D
    my-story-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny. *.* czekam na następny.XD
    A tak btw. Polubisz.? : ) xx
    http://www.facebook.com/MaszRacjeHejtujMnieBoJestemDirectioner

    OdpowiedzUsuń
  20. świetny *o*
    kiedy następny?
    dawaj koolejny proszę *o*

    OdpowiedzUsuń
  21. świetny rozdział. bardzo mi się podoba. to głupie, że ten Chris wymaga od niej, żeby się odchudzała. powinien ją akceptować taką jaką jest. czekam na kolejny :D

    i zapraszam do mnie:
    1dchangemymind.blogspot.com ;]

    OdpowiedzUsuń