środa, 13 marca 2013

Rozdział IV


''Nie oglądaj się przez ramię za tym co zostawiasz,
ważne jest jakie bramy na przyszłość otwiera dla Ciebie czas...''

               Wcześniej wyszłam z kwiaciarni i postanowiłam zrobić Chrisowi niespodziankę. Była piętnasta, a wiem, że chłopak kończy pracę w warsztacie samochodowym o czternastej trzydzieści. Byłam pod jego mieszkaniem na styk. Teraz pewnie brał prysznic.
               Cicho weszłam do środka, bo drzwi nie były zamknięte na zamek i delikatnie je za sobą zamknęłam. Miałam zamiar usiąść w jego sypialni i tam na niego poczekać. Ostrożnie odłożyłam torbę na szafkę i buty odstawiłam na bok. Na palcach podeszłam do drzwi jego pokoju i szarpnęłam za nie lekko, po czym weszłam do sypialni, a to co tam zobaczyłam mnie przeraziło.
               Moje serce złamało się na pół, a potem na miliony małych kawałeczków, które raniły moje wnętrze. Nigdy czegoś takiego nie czułam. Motylki natychmiastowo ulotniły się z mojego brzucha, a ja jedyne co czułam teraz do tego człowieka to obrzydzenie. Jak się wtedy czułam? Jak wykorzystana, bezużyteczna dziwka do ruchania i zaspakajania jego potrzeb. Ślub. Rodzice. Chris. Teraz nic się dla mnie nie liczyło. Nic, oprócz Nialla. Czy czułam się skrzywdzona? Oczywiście, ale jedyne czego teraz pragnę, to wtulić się w przyjemny tors blondyna, który mocno mnie obejmie i powie, że ten dupek nie jest wart takiej kobiety jak ja. Tego właśnie teraz potrzebowałam.
               Davis i jego panna podnieśli na mnie głowy i szybko okryli się kołdrą. Dziewczyna wyglądała na nieźle zaskoczoną, ale nie zszokowaną. Musiała wiedzieć, że jeste... byliśmy razem, bo w sypialni było kilka naszych wspólnych zdjęć. Christian wyskoczył w samych bokserkach z łóżka i spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami.
               - Dziubasku, co ty tu robisz? - Mruknął i ostrożnie do mnie podszedł. - Ja ci to wyjaśnię, kochanie... Ja sam nie wiem jak ta laska znalazła się tutaj... - Szatyn nerwowo się zaśmiał i podrapał po karku. - Widzę ją pierwszy...
- Co?! Mówiłeś, że to twoja siostra! - Krzyknęła i spojrzała na mnie zdezorientowana. Chris nieźle sobie nagrabił. - Kto ona dla ciebie jest?! To twoja dziewczyna?! - Warknęła blondynka i pośpiesznie zaczęła się ubierać.
- Dziewczyna? - Prychnęłam i parsknęłam histerycznym śmiechem. - Byłam jego narzeczoną! - Krzyknęłam i pokręciłam z niedowierzaniem głową. - Frajer i męska dziwka! - Warknęłam w stronę chłopaka, a on niewinnie zagryzł wargę.
- Kotku, jak to byłaś?! Przecież do niczego nie doszło! Kocham tylko ciebie, dziubasku! - Zaśmiał się nerwowo i złapał mnie za nadgarstki, które automatycznie wyrwałam. 
               Dziewczyny już nie było, nawet nie wiem kiedy stąd uciekła, ale wcale się jej nie dziwię, powiedział, że jesteśmy rodzeństwem. Cham i prostak. Chętnie bym go spoliczkowała, ale szkoda mi na to dłoni. Teraz szkoda mi na niego nawet obicia ręki, zabawne, bo jeszcze pół godziny temu oddałabym za niego życie.
               - Słucham?! To koniec! - Fuknęłam. - Nie dotykaj mnie i nie mów do mnie ''dziubasku''! To obleśne tak jak ty, tamta panna i ten pierdolony pierścionek! - Krzyknęłam mu w twarz, zdjęłam z palca pierścionek zaręczynowy i rzuciłam nim w kąt pokoju. - Teraz możesz dymać co najwyżej dmuchaną lalę, męska kurwo! - Warknęłam, obróciłam się na pięcie i wyszłam z jego pokoju. Szybko założyłam buty, zawiesiłam na ramię torbę i wybiegłam z tego pieprzonego mieszkania. 
               Jeden Bóg wie ile sprowadzał tutaj tych dziewczyn do ruchania. A tak swoją drogą... Mimowolnie spojrzałam w niebo. Miałeś rację, trzeba było uważnie słuchać na kazaniach. Skarałeś mnie i to nie było miłe.

              Łzy? Dopiero teraz dałam im upust. Było mi pusto... Cholernie pusto. Na palcu nie miałam pierścionka, którego nie ściągałam od roku, a w sercu było mi... dziwnie. Spojrzałam w niebo i miałam ochotę wykrzyczeć Bogu jak bardzo mnie zranił... Jak bardzo mnie upokorzył. Odetchnęłam ciężko i nie wiedziałam gdzie pójść. Rodzice? Odpadają. Mieszkanie? Nie chcę być teraz sama. Caroline? Mam iść do kwiaciarni? Serio..? Na pewno nie, nie mam zamiaru płakać dziewczynie w ramię, żeby ta jednocześnie mnie pocieszała i obsługiwała klientów. Więc gdzie mam pójść? Nie mam żadnych innych przyjaciół. A Niall? Może on..? Ale to facet... Faceci są do dupy.

              - Gabrielle? - Oczy chłopaka szeroko się otworzyły. Niepewnie pokiwałam głową i pociągnęłam nosem. - Co ty tutaj robisz? Coś się stało...? Płakałaś... - Blondyn uniósł brwi i wystawił w moją stronę szeroko otwarte ramiona, a ja zaczęłam płakać jeszcze bardziej i mocno się w niego wtuliłam. - Mała, co się stało?
              Co mu mogłam powiedzieć? Że mój narzeczony mnie zdradził, być może wielokrotnie? Że nie mam do kogo iść? Że straciłam wiarę w Boga? Że jestem ukurwiona? Tak, właśnie to mu powiem.
              - Mogę wejść? - Wymruczałam w jego klatkę piersiową, a chłopak jedynie objął mnie ramieniem i zabrał do wnętrza domu.  Czułam, że nierówno oddycha. Weszliśmy na piętro domu i w końcu Niall posadził mnie na łóżku, swoim łóżku.
- Co się stało, księżniczko? - Horan objął mnie ramieniem i pocałował we włosy. Rozejrzałam się po pokoju, ale przez załzawione oczy nie widziałam nic oprócz dużego zdjęcia nad materacem. Nialler i Kathrine. Śliczna z niej dziewczyna. Krótkie, jasne włosy, duże, zielone oczy i urocza twarz. Naprawdę ładna. Pasowali do siebie. Całkowite przeciwieństwo mnie.
- Ch-christian.. - Wyjąkałam po chwili i schowałam twarz w dłoniach. - Chciałam zrobić mu niespodziankę, a zastałam go w jednym łóżku z jakąś dziewczyną. - Wymruczałam i usłyszałam cichy jęk blondyna.
- Gabby, to nie jest tak, że... musisz płakać. - Szepnął w moje włosy. - Tak musiało być... Wiem, że jest ci przykro, ale może żebyś mogła żyć dalej musisz przez to przejść. - Pociągnęłam nosem i pokręciłam głową.
- Do niczego mi to nie jest potrzebne. - Mruknęłam, ocierając łzy. - Mogłabym żyć dalej, bez tego! - Jęknęłam rozpaczliwie i na nowo się rozpłakałam. 
- Ohh, posłuchaj... Zawsze musisz być światłem na horyzoncie życia, bo nigdy nie wiesz czy tam w dali nie błądzi okręt szukający, hm... portu do twojego serca, by ofiarować ci miłość. Nikt nie może podarować ci nieba, maleńka, ale ktoś na pewno pokaże ci gwiazdy, znajdzie najpiękniejszą i nazwie ją twoim imieniem... - Spojrzałam na niego i momentalnie przestałam płakać. Chłopak delikatnie się uśmiechnął, a ja cicho się zaśmiałam.
- Tak myślisz? - Uniosłam brwi i pozwoliłam, że Horan wytarł moje oczy i policzki brudne od łez i czarnych śladów z tuszu i eyelinera. Blondyn skinął głową i pogładził mnie po plecach. - Wiesz... - Odezwałam się po chwili. - Wydaje mi się, że pod serdecznym uśmiechem pewnych osób kryją się wielki doznane krzywdy, może niespełnione marzenia, lub miłość, która odeszła. - Chłopak ciężko westchnął i wzruszył ramionami. - Czasami ty przypominasz mi takiego kogoś...
- Ja?! - Nialler szerzej otworzył oczy. - Nie rozumiem dlaczego... - Wzruszył ramionami. - Przecież jestem normalnym facetem, nie?
              Myślę, że tylko prawdziwy mężczyzna ma taki dar, który gdy przytula kobietę do swojego serca i zamyka ją w swoich ramionach , sprawia, że ona czuje się jak delikatny kwiat. Jak prawdziwa kobieta. Tak właśnie czuje się przy Niallu.
              - Masz rację. - Pokiwałam głową i spojrzałam na niego z nikłym uśmiechem. - Ale jeśli coś będzie nie tak to przyjdziesz do mnie, tak?
- W sumie to jestem trochę skryty, ale... ale kiedyś ci o tym opowiem, obiecuję. - Uśmiechnął się lekko i pogłaskał mnie po głowie. - Już dobrze? - Spojrzałam na niego, a po moich policzkach mimowolnie popłynęły łzy. - Czyli nie...
- Ja go tak bardzo kocham... kochałam. - Mruknęłam i pociągnęłam nosem. - Niall, to jest chore, czuje się okropnie. On był wszystkim co miałam... Bez niego jestem nikim. - Wyjąkałam.
- Połóż się... - Chłopak ciężko westchnął, a ja wykonałam jego polecenie. Po chwili już byłam otulona puchową kołdrą, która pachniała blondynem. - Zrobię ci herbatę, księżniczko. Spróbuj zasnąć. - Kiedy przymknęłam oczy, usłyszałam cichy szept Nialla zaraz nad moich uchem. Poczułam jego oddech na sobie. Mimowolnie po moim ciele przeszedł dreszcz. Dreszcz przyjemności. Skinęłam głową, a Horan delikatnie ucałował moje czoło swoimi ciepłymi ustami i zaraz potem odszedł.
              On jest niesamowity.


~*~

Cześć i czołem. xoxo
Długo musieliście czekać na ten (krótki) rozdział, co? 
Ale to nic, prawda? Przepraszam, ale zaczęłam pisać one-shota
 i mniej czasu poświęcam dla tego bloga. Nie macie mi tego 
za złe prawda? <3 
Mam pytanie, a mianowicie: Czy ta fabuła Was nie nudzi? 
Proszę o szczerą odpowiedź, to dla mnie naprawdę
ważne. Do zobaczenia przy piątce :) x

20 komentarzy:

  1. nie nudzi : ) czekam na następny rozdział :D bardzo podoba mi się ro opowiadanie :) x

    OdpowiedzUsuń
  2. NIe nudzi ! Nareszcie coś sie dzieje i nareszcie wiem po co tu był Chris ;D.
    Troche długo było czekania ale rozdział świetny !
    Czekam :D .

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiesz jak czekałam na ten rodział. Masz niesamowity dar pisania :) Ten rozdział jest brak słów.. wspaniały. Ciągle mnie zastanawia ta Katherine. Przybliż nam trochę tą postać :) Weny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Christian strzeż się ja znam judo !
    Niall i Gabby muszą być razem, tak chłopak jak Horan to skarb :d
    cudny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście, że nie nudzi. Cudowny rozdział! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaka kurwa z tego Chrisa, no kurwa , kurwa, kurwa ( Cece bulwers ) Zajebałabym, no normalnie bym mu zajebała prosto w ten krzywy ryj! smaioddn! Znajdę i zajebię! Nie nudzi nas to, misiu, PISZ PISZ PISZ ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Nareszcie coś się dzieje! oczywiście, że mnie nie nudzi ta fabuła. :) Czekam na kolejny rozdział. c:

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny. : ) Czekam na następny + weny kochana. XD

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebisty! *.* Aww
    @MarikaOffical

    OdpowiedzUsuń
  10. No wlasnie ona jest wspaniala ta fabula! Ja tyle czekalam na to opowiadanie ono jest takie cudowne *.* Prosze dodaj szybko nastpeny , @gabka17

    OdpowiedzUsuń
  11. Weź nie przesadzaj. :D Nie czytałam jeszcze takiego opowiadania aby któryś z naszych chłopców zachowywał się tak jak Niall. :) @ska_gabriela

    OdpowiedzUsuń
  12. Haha, a ja wiem, co się będzie działo, oraz znam postać Kathrine. :D I mimo tego, wciąż mnie zaskakujesz. Świetnie piszesz, całe to opowiadanie jest takie... Magiczne, kurde :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Oooo w końcu nowy rozdział.
    Nie mogłam sie doczekać.
    Akcja się rozkręca.
    Chciałabym aby Niall z nią był.
    Pasują do sb.
    Pozdrawiam
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  14. TAK TAK TAK!
    Czekałam, aż wywinie jakiś numer i stało się! :D
    Teraz akcja już ruszy na maksa.
    Naprawdę świetnie piszesz, rozdziały nie są zbyt długie ani za krótkie. Bardzo przyjemnie się czyta.
    xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie fabuła nie nudzi. Gdyby nudziła, to już dawno przestałabym to czytać. :) Chris... nie spodziewałam się, że zrobi jej takie świństwo. I jeszcze głupkowato się tłumaczył. Czy on sądził, że ona mu uwierzy, pomimo tego, co zobaczyła? Haha, kretyn. To przykre, że tak ją zranił, ale jednak cieszę się, że już nie są razem. Dobrze, że poznała Niall, który ją rozumie i potrafi pocieszyć. Taki przyjaciel to prawdziwy skarb.

    OdpowiedzUsuń
  16. nie ten blog jest wspaniały ... ;) i pisz częściej, proszę ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Zostałaś nominowana do The Versitale Blogger więcej informacji u mnie <3

    http://i-would-go-with-you-everywhere.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak takie coś mogłoby nudzić? Proszę Cię, przecież takie opowiadania są najlepsze, sama podobne prowadzę :*
    Ahh ten Niall,on jest za dobry ;)
    Chris - to dopiero wieśniak !
    Horanek tak słodko mówi do Gabby <3
    Pisz dłuższe! No no, czekam na następny ;*
    Pozdrawiam Ali :3
    Całuski ^.^


    http://shadow-really-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochana, muszę Cię powiadomić, że masz nowego czytelnika.
    Podoba mi się twój styl pisania, jest taki lekki. Pozwala się oderwać od rzeczywistości i całkowicie wejść do świata przedstawionego. Całkowicie utorzsamiam się z Gabrielle, co pomaga mi w zrozumieniu jej Problemów i zmartwień.
    Przeczytałam, oczywiście wszystkie rozdziały, ale w skomentuję tylko ten,ok?
    A więc, um, nie bardzo wiem jak pisać kometntarze. No ale rozdział mi się podobał. A szczególnie ten moment "musisz być światłem na horyzoncie życia..." Ajj, już nie wiem co napisać... ale będę czytać i czekam na nn ;3

    OdpowiedzUsuń
  20. Będziesz tutaj jeszcze coś dodawać?

    OdpowiedzUsuń